Bonson - Backstage Lyrics
Get the lyrics to the song: Backstage by Bonson at LyricsKeeper.com.
Backstage
Backstage Lyrics |
---|
What Are The Lyrics For Backstage By Bonson?
Przykazań uczył mnie Biggie, wy sracie w swoje gniazda
Największy hardcore to w tv, liznąłeś kału nie bagna Z cyklu tyram se giby, codziennie podnoszę standard Macie chodliwe ksywy co chwila już w innych barwach Branża, taka sama jakbym rzucał gdzieś paczki Na palcach nie zostaje trawa, a czyhają sprzedawcy Mieć co szamać, najlepszy sort, nie ma tu sztampy Towar w kilogramach, najlepszy sort nie jakiś plastik Omijasz bramy i klatki jak idziesz w drogich szmatach Gdzie twoje klamki, mówisz yy trzyma w szafie tata W kanapkach same stówy, a masz tylko grama w gaciach Jak widzisz moich ludzi, jakbyś widział Nosferatu Patrole krążą cały czas, wywierają tu presję Ktoś gubi ogon w razie czego przecież ma amnezję Te cipki błądzą mając nawet tu w google pinezkę Masz ciężki odlot dzieciaku, to wpadnij tu na backstage! Kolejny typek chce nagrywać teraz Bo łatwiej mu jest wyrwać suki na imprezach Jaki raper sprawdź jego flow x2 Warszawa to nie Neapol Widziałem papier na ciebie ty jesteś kabel nie kapo Napisałeś kilka płyt, każda z nich to farmazon Jebać twój kwit, ulica ci zerwie pagon Nie mówię dużo, czytam Mario Puzo Leżę sobie na kanapie z moją nową muzą Jak wchodziłem za kulisy to latały butle Pierwszy raper, który wyjebane ma na sukces Lecę, jakbym jechał czarnym SUVem po dzielnicy Jak ci nie powiedzą oczy to powiedzą tobie sznyty Różowa mewa i strunowe torby Jestem stąd, a mój ziomek to jest kurwa zombie Se nagrywam z koleżkami jakbym wpadł na kawkę Moje bloki to safari, chcę floty jak Amber Ty masz tyle stylu co te twoje buty Balenciaga Klikam w ubera i podjeżdża po mnie kaban Kolejny typek chce nagrywać teraz Bo łatwiej mu jest wyrwać suki na imprezach Jaki raper sprawdź jego flow Kolejny typek chce nagrywać teraz Bo jest łatwiej mu wyrwać suki na imprezach Jaki raper sprawdź jego flow Dziś kurwa żałuję, nieskończone cztery trasy Wiesz nawet bez pieprzonej tu na stresy flachy Se kładę wersy jakbym stracić głos miał nagle od tak Scena beze mnie jak bez okna - kurwa, nie wygląda Scena bez ciebie to scena bez ściemek Siema się przebierz jak się pchasz przed szereg Szkoda by zniszczyć ten sweterek Patrz się w twarz nie w ziemię Zawsze walcz z charakterem, prawdę wal bez eee Choć takie łatwe nie jest Zmieniłem XL na Mkę, a w rapie waga ciężka I co tam se mówisz pieprzę, mam kamień zamiast serca I mnie to nie rusza kilka lat w tej branży dało w gar mi I jakoś mi nie pasi stół, przy którym walą karmi I mam trochę żal Małolat żeś mnie z bratem w rap wjebał Mógłbym być prezesem, ale trudno jak trzeba Nocą piszę, a wyśpię się po śmierci, obym zasnął Bo kilku ziomów czeka już tam na mnie z powitalną To jest klasyk, rap miejski Małolat, Auer to dla was chłopaki kiedyś się odwdzięczysz, elo Jaki raper sprawdź jego flow Jaki raper sprawdź jego flow Przykazań uczył mnie Boniek[?], spoczywaj w pokoju bracie Ulica to nie plac zabaw nie mów mi, że nie wiedziałeś Mieli być tu całą bandą nie przyszedł nawet on sam Samozwańczy kurwa mać gangster jak pierdolony 6ixn9ne To ciężkie rozkminy typie, to jest coś więcej niż rap Sprzedałeś swojego kumpla, bo bałeś się kurwa mać A wcześniej grałeś łobuza, gdzie teraz jest ten twój gang Mamusia płacze, synusia zabrał jakiś smutny pan Na bitach pisane znaki znane kumatym tu dobrze Po rejestracjach zajarzysz, które nasze, które obce Cannabis pachnie na klatkach zmieszany z wonią obiadu A tam na trzecim altanda, znowu tam komuś wjeżdżają Na żartach nie znam się twoich, bo ważę słowa lelaku Wartości uczony ze szkoły starych dobrych chłopaków Na feacie zacne persony, nie żadne randomy z parku Algorytm jest zakończony i zwrota leci jak nabój Kolejny typek chce nagrywać teraz Bo jest łatwiej mu wyrwać suki na imprezach Jaki raper sprawdź jego flow Kolejny typek chce nagrywać teraz Bo jest łatwiej mu wyrwać suki na imprezach Jaki raper sprawdź jego flow Na jednym wózku wśród elity jebać waszych gości Robiłem dobre płyty, gdy zbierałeś marne propsy Nie muszę winić siebie za to, że tu jestem dobry Gały w glebę tu papugo pieprzę co ty sądzisz Ci co na mnie se przycięli przyjdą w łachę jeszcze Piłem wódę byłem niemy, dzisiaj dawaj więcej Czasy grube, głosy z melin mnie wołają prędzej Zgarnę sumy za konkrety, życzysz źle - cię pieprze Nie jestem z pierwszej łapanki Ani z typów co się dają nabrać na trzy karty Nie lubi mnie rynek, nie uwielbiają wydawcy Będą mieli problem, trzeba no to jebnę z bańki Fury na full kucach, nie kucyki z twojej stajni Znają się na ruchach wtedy kiedy chcą zatańczyć Nawet nie są średni, myślą, że są fajni Nie siej tu przypału, nie zaczynaj marnej gadki |
Who Wrote Backstage By Bonson?
Artur Melaniuk, Damian Kowalski, Marcin Cebenko, Marek Aureliusz Teodoruk, Michal Tadeusz Kaplinski, Piotr Chojnowski
|
More Lyrics
0 | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z
Lyrics Of The Day
- Philip Froehner: And I Love Her I give her all my love…
- Julio Voltio: Ella Volvio En clave ma en clave…
- Deborah Cole: Home For Christmas Ooh…
- Arc Angel: Sentimiento Uu…
- Si Zentner Orchestra: Serenade in Blue When I hear that Serenade in blue…